Bogusława Żaczkiewicz – Mecholówka

Żyjemy w społeczności gdzie każdy wyraża siebie poprzez to, co robi i co sprawia, że staje się aktywny i użyteczny dla tej społeczności.Dziś chcemy przedstawić pasjonatkę, działacza samorządowego oraz społecznika. Bogusławę Żaczkiewicz Sołtysa Kani Polskiej, kobietę wielkiego serca, oddaną swej życiowej pasji, propagatorkę życia po „ słowiańsku „ jak sama o sobie mówi oraz animatorkę rozwoju osobowości poprzez twórczość plastyczną, jaką jest ceramika i witraż.

– Pani Bogusławo jak to się zaczęło i skąd akurat ceramika, bo jak wiem jest Pani zawodowym przewodnikiem turystycznym, a także zajmowała się Pani tkactwem artystycznym, wspomnę choćby o Pani wystawie w warszawskiej Zachęcie.
– To, co robię zawdzięczam mojemu synowi Mieszkowi, którego chciałam nauczyć cierpliwości i zająć manualnie a plastyczność gliny idealnie się do tego nadawała, zresztą z pozytywnym skutkiem, ponieważ zajmuje się tym po dziś dzień i ma swoje sukcesy, zdobywa nagrody w konkursach ceramicznych ogólnopolskich i międzynarodowych. Nasze prace są na wszystkich kontynentach.

– W nawiązaniu do syna, nazwa Pani pracowni oraz domu ma jakiś z nim związek, czy może Pani powiedzieć jak powstała nazwa ”Mecholówka”?
– Inspiracją była burza złotych loków mojego syna. Jego włoski sprawiały, ze był kudłaty a zatem tez mechaty i nazywałam go „Mecholem” i tak to określenie stało się podstawą nazwy naszego domu i pracowni, którą wspólnie prowadzimy tj. „Mecholówka”

– Czy może Pani powiedzieć, dlaczego poświęca Pani swój czas na propagowanie ceramiki wśród dzieci?
– Przede wszystkim, dlatego, że lubię pracę w szczególności z dziećmi, choć i dorośli są też bardzo kreatywni. Dzieci jednak mają zupełnie inne spojrzenie na świat, niczym niezmąconą kreatywność w kryształowej postaci. Są w swej twórczości surrealistyczne, fantastycznie wypełniają pustą przestrzeń kierują się w swej twórczości uczuciami a nie realizmem, przez co ich twórczość ma niepowtarzalny charakter i jest bardzo ciekawa. Młodzi ludzie mają fantastyczne pomysły i to jest bardzo rozwijające dla nich i dla widza. Ja to po prostu kocham, wielokrotnie praca z dziećmi i młodzieżą była dla mnie i mojego syna inspiracją. Staram się zainteresować tym, co robię nie tylko młodzież ale i dorosłych. Co roku w miesiącu lipcu prowadzimy z synem Mieszkiem warsztaty ceramiczne na Podgrodziu podczas ”To Barbarki robota…” gdzie przychodzą całe rodziny i okazuje się, że też tworzą wspaniałe rzeczy? Stworzyliśmy również inicjatywę wspieraną przez Pana Burmistrza Sylwestra Sokolnickiego pod nazwą ”Serock stawia na rodzinę”. Działania nasze skierowane są do rodzin, zajęcia odbywają się okazjonalnie, związane są z wydarzeniami świątecznymi, państwowymi, religijnymi. Celem zajęć jest integracja rodzin i rozwijanie zamiłowań twórczych. Każde takie warsztaty kończą się wystawą w ratuszu. W czasie ferii zimowych, wakacyjnej przerwy w nauce prowadzimy zajęcia Lato i Zima w mieście, gdzie można rozwijać swoje twórcze zdolności.
Dziękujemy Włodarzom miasta za umożliwienie nam prowadzenia zajęć i wsparcie.

– A może Pani zdradzić, dlaczego tak blisko natury postanowiła Pani wieść swoje życie?
– To jest część mojego sposobu na życie. W głębi duszy jestem wiccanką, przekładając to na potoczne rozumienie staram się żyć zgodnie z prawami natury. Wedle tej filozofii z dość odległych czasów życie nasze podporządkowane jest porom roku i pięciu żywiołom: wodzie, powietrzu, ziemi, ogniu oraz eterowi (duchowi), do tych wierzeń odwołują się również nasze słowiańskie korzenie.
Jednak, aby żyć w pełni musimy się dzielić wiedzą z innymi. Mistrz jest tylko wtedy mistrzem, kiedy ma uczniów. Dlatego chętnie dzielimy się zdobytą wiedzą z innymi, co przynosi nam wiele satysfakcji. Zapraszamy tez do naszej letniej Galerii we wsi Kania Polska gdzie można obejrzeć i zakupić nasze prace jak również spotkać twórców i przy szklaneczce domowego wina porozmawiać.
.
Dziękuję za rozmowę.

Rozmowę przeprowadził Zdzisław Hirsz
zdjęcia: Stefan Woźniak oraz ze strony FB – Galeria Ceramika Witraż Mecholówka