4 kwietnia 2017 w Centrum Kultury i Czytelnictwa odbyło się kolejne spotkanie z serii „Spotkań z historią i książką”. Husaria – elita Rzeczypospolitej. Wykład przeprowadził dr Jarosław Godlewski, kustosz Muzeum Wojska Polskiego. Gościem specjalny był Dariusz Bielecki, rekonstruktor Chorągwi Jazdy Polskiej.
Na początku pan Jarosław Godlewski przedstawił genezę Husarii w polskiej Historii.
I tak dowiedzieliśmy się: jak rodziła się Husaria, kto do niej należał, z jakich warstw społecznych się wywodziła, komu służyła, co stanowiło jej uzbrojenie. Ile wynosił koszt rynsztunku wraz z koniem, w czym tkwiła jej tajemnicza siła, którą podziwiano w całej Europie a nawet świecie.
Wiedza historyczna, eksponaty muzealne, liczne zdjęcia niezwykle zainteresowały publiczność, w trakcie wykładu zadawano wiele pytania.
Husaria – to polska jazda, chluba i duma Polski, która przez dwa stulecia wiodła wojska Rzeczypospolitej od zwycięstwa do zwycięstwa.
Dzięki niej rozbijaliśmy kilkunastokrotnie liczniejszych wrogów, a broniliśmy się przed nieprzyjacielem przeważającym nawet 100-krotnie!
Ze względu na nietypowe uzbrojenie i taktykę Husaria jest zaliczana do najskuteczniejszych formacji wojskowych w dziejach kawalerii, którą dzisiaj porównuje się do formacji pancernej.
Bezsprzecznie husaria pozostaje najskuteczniejszą formacją w dziejach Polski i jest jedną z najskuteczniejszych w dziejach świata. Jej widok wciąż fascynuje nie tylko nas, ale licznych artystów pięknem i unikalnością.
Niech podsumowaniem wielkości tej formacji będzie podziw angielskiego posła wyrażony w liście do króla Jana III Sobieskiego:
„[…] to wojsko jest najświetniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek widziano. […] gdy szarżują, to pędzą pełną szybkością z pochylonymi kopiami tak, że nic nie jest w stanie ustać przed nimi. Nigdy nie widziałem piękniejszego widoku.”
Gość specjalny Pułkownik Chorągwi Jazdy Rzeczypospolitej opowiadał o praktycznej stronie bycia Husarzem. Mówił o atrybutach, zaletach, sypał anegdotami i ciekawostkami tak o bitwach jak o przygodach Husarzy. Widzowie podziwiali kopię, która mogła sięgać nawet do 4 m, koncerz, robiony na miarę, szablę, buzdygan i opowieści o koniach Husarskich, będących krzyżówką krwi arabskiej, polskiej i wschodniej.
Husarz w nienagannie błyszczącej zbroi na koniu ze skrzydłami przypominał postać „archanioła”. To właśnie w tym tkwiła jego siła, a sam ten widok miał działanie psychologiczne i wyzwalał w przeciwniku nie tylko strach, ale przekonanie, że nie ma szans na zwycięstwo.
Husarzem mógł zostać głównie człowiek zamożny. Zbroja, kilka koni, siodło, cały ekwipunek to wartość rocznego zysku kilku a nawet kilkunastu wsi. A w dzisiejszych czasach to koszt rzędu setek tysięcy euro. Husarz oprócz długiej kopi ważącej ok 2,5 kg, posiadał pistolet skałkowy, koncerz, który był dopasowany do wzrostu, buzdygan ważący ok 1,3 kg oraz szablę z wygrawerowanym mottem. Koń niezwykle temperamentny, nierzadko ostatnia deska ratunku, ale najlepszy przyjaciel, który wyprowadza swego pana z największego niebezpieczeństwa, ważył ok 500 kg, a w pełnym galopie był zdolny się przeformować o 180 stopni, robiąc zwroty na długości 2 m.
Pan Dariusz rozbudził naszą ciekawość prezentując taktykę walki Husarii. Po zakończeniu wykładu, obaj panowie odpowiadali na liczne pytania zgromadzonych na sali.