Skąd się wzięła policja i do czego jest nam potrzebna?

Wszyscy znamy termin „państwo policyjne”. I zapewne wielu z nas kojarzy go z ponurą dyktaturą. To jednak znaczenie wtórne, spadek po totalitaryzmach XX wieku, bo „państwo policyjne” znaczy tyle, co opiekuńcze i nadzorujące sprawne funkcjonowanie różnych elementów życia. Czym zatem jest policja i jaka jest jej historia?

W tym celu państwo powołuje rozliczne służby, czyli różne policje (od greckiego politea, czyli „ustrój państwa-miasta (polis). Z biegiem lat, jedna z owych policji, zajmująca się pilnowaniem porządku i praworządności, przyćmiła wszystkie inne, a pozostałe policje (na przykład leśna, kolejowa, zdrowia) przyjęły nazwy służb oraz inspektoratów.

Prapolicja

Przez większość dziejów ludzkość radziła sobie bez wyspecjalizowanych służb zajmujących się nadzorowaniem porządku. Mieszkańcy danego obszaru o porządek dbali zwykle we własnym zakresie, organizując się w rozmaite straże, zaś co znaczniejsi tworzyli prywatne gwardie. Pozostałością takiej „prapolicji” są agencje ochrony oraz straże lokatorskie, na przykład parkingowe. Co ciekawe, nawet istnienie sądownictwa nie szło w parze z istnieniem policji. na przykład, w przedrozbiorowej Polsce wyroki sądowe trzeba było często egzekwować samodzielnie (w tym zbrojnie, do czego służyła instytucja zajazdu).

Pierwsze formacje o charakterze policyjnym pojawiały się punktowo, w konkretnych społecznościach, nie stanowiąc powszechnego elementu cywilizacji. Policja jako organ bezpieczeństwa istniała na przykład w starożytnych Atenach, gdzie od V wieku p.n.e. o porządek dbali urzędnicy należący do grona archontów, którzy zawiadywali patrolami oraz strażami, pilnującymi przestrzegania prawa na obszarze ateńskiej polis. Co ciekawe, członków patroli często rekrutowano wśród bitnych niewolników pochodzenia scytyjskiego. Zapewne chodziło o to, że całkowicie podporządkowani przełożonym z racji statusu społecznego, a przy tym obcy z pochodzenia, byli odpowiednio karni i odporni na naciski otoczenia.

Wszyscy znamy termin „państwo policyjne”. I zapewne wielu z nas kojarzy go z ponurą dyktaturą

Straż nocna i szeryf Nottingham

Mieszkańcy starożytnego Rzymu o swoje bezpieczeństwo długo dbali we własnym zakresie, wynajmując ochroniarzy i szczelnie zamykając domy oraz warsztaty. Funkcje porządkowe, w razie potrzeby, spełniało też wojsko. Zmianę przyniosły rządy pierwszego cesarza, Oktawiana Augusta (27 rok p.n.e. – 14 rok n.e.), który powołał do życia formację policyjno-wojskową nazywaną kohortami miejskimi oraz policyjno-pożarniczą straż nocną. Do kohort miejskich zaciągano się na 20 lat w zamian za żołd, a do obowiązków ich członków należało zwalczanie miejskich band, tłumienie zamieszek, patrolowanie miasta i w razie potrzeby wspomaganie regularnych wojsk na polu bitwy. Straż nocna składała się z wyzwolonych niewolników, pilnowała bezpieczeństwa ulic po zmroku, zwalczając zarówno przestępczość, jak i pożary.

W średniowieczu formacje stricte policyjne były nieznane, jednak funkcje policyjne spełniali lokalni urzędnicy administracji państwowej, egzekwując prawo rękoma opłacanych zbrojnych. Dzięki kulturze popularnej najbardziej znanym jest angielski szeryf (od shire reeve czyli „zarządca hrabstwa”), reprezentujący króla na obszarze hrabstwa i zajmujący się w swoim rejonie pilnowaniem porządku, zwalczaniem przestępczości oraz poborem podatków. Co ciekawe, z punktu widzenia mieszkańców miasta Nottingham, ich szeryf był postacią pozytywną, zresztą urząd szeryfa Nottingham istnieje do dziś. Z biegiem czasu, urząd szeryfa rozprzestrzenił się w całym świecie anglosaskim. Najsłynniejsi stali się szeryfowie amerykańscy – obieralni urzędnicy lokalni, nadzorujący policję i areszty na podległym sobie obszarze.

Policja jaką znamy

Powstanie policji w formie współczesnej wymuszone zostało rewolucją przemysłową i gwałtowną urbanizacją, w parze z którą szedł szybki wzrost przestępczości. Nowa sytuacja wymagała nowych wyspecjalizowanych służb, znających specyfikę życie w mieście. Pierwsza służba tego rodzaju (już o nazwie „policja”) powstała w II połowie XVII wieku w Paryżu, gdzie pilnowaniem porządku w mieście zajęło się 44 komisarzy, którym na początku XVIII wieku dodano pomocników – inspektorów.

Początek „prawdziwej” policji to jednak powstanie Metropolitarnej Policji Londyńskiej, powołanej w 1829 roku przez ówczesnego brytyjskiego ministra spraw wewnętrznych, sir Roberta Peela (od imienia ministra pochodzi przezwisko policjantów, „bobbies”). Uważa się ją za pierwszą nowoczesną policję na świecie, a londyńscy funkcjonariusze wkrótce stali się wzorem dla innych formacji tego rodzaju.

Policjanci Peela, z założenia mieli być kimś bliskim zwyczajnym obywatelom, ich stróżami i opiekunami, a nie tylko organem represji, z którą to rolą kojarzono głównie wojsko. Aby podkreślić obywatelski charakter formacji, umundurowano ją w niebieskie uniformy i cylindry, jako przeciwieństwo wojskowych kasków oraz czerwonych mundurów. W podobnym celu system rang odróżniono od wojskowego. Londyńscy policjanci początkowo nie nosili też śmiercionośnej broni, tylko pałki, których użycie stanowiło ostateczność. W razie poważniejszego zagrożenia mieli wzywać wsparcie, używając kołatek, później zastąpionych przez gwizdki.

Lokalna albo państwowa

Policja kojarzy nam się z centralną formacją państwową, jednak wywodząc się od lokalnych straży, w wielu krajach ów lokalny charakter zachowała. Takie, na przykład, są najsłynniejsze policje świata, brytyjska i amerykańska. W USA i UK utrzymywaniem policji zajmują się społeczności poszczególnych regionów, przez co różne rejony, miejscowości, miasta posiadają odrębne siły policyjne, różniące się organizacją, umundurowaniem, czasem też nazwą funkcjonariuszy (mamy na przykład Strażników Teksasu).

Jak nietrudno zauważyć, taki model policji przypomina polską Straż Miejską i Straż Gminną. Rozdrobnienie sił policyjnych wymusiło jednak utworzenie formacji ogólnopaństwowych do ścigania konkretnych, zazwyczaj najcięższych przestępstw – taką organizacją jest słynne FBI, czyli Federalne Biuro Śledcze.

Policja i milicja

Milicja (z łacińskiego militia, czyli „wojsko”) w swoim pierwotnym znaczeniu to zasilana przez członków lokalnej społeczności ochotnicza siła zbrojna, służąca samoobronie. Tak rozumianą milicją jest na przykład amerykańska Gwardia Narodowa. W Związku Radzieckim, „milicją” nazwano jednak nowe, komunistyczne siły policyjne, co miało podkreślać ich ludowy, obywatelski charakter, zarówno w kwestiach związanych z rekrutacją jak i dowodzeniem.

Na wzór sowiecki, po II wojnie światowej, nazwę milicji przyjęły policje krajów wasalnych ZSRR. Komunistyczna policja miała być także zbrojnym ramieniem partii, dlatego wbrew ideom Peela, nadano jej militarny charakter, między innymi wprowadzając stopnie wojskowe. Warto zauważyć, że skoro milicja to z definicji siły wyłaniane z kręgu obywateli, nazwa „milicja obywatelska” jest pleonazmem.

Żandarmeria

Wojsko, w wyższym stopniu niż inne instytucje, opiera się na ładzie i porządku. Składa się jednak z uzbrojonych ludzi, dobieranych często pod kątem agresji i pewności siebie, w dodatku działa w specyficznych warunkach prawnych. Do utrzymania karności wewnątrz wojska niezbędne są więc specjalne środki, czyli wyspecjalizowana policja wojskowa (zwyczajowo nazywana żandarmerią).

Wywodzi się z rozmaitych straży podległych dowódcom, pilnującym porządku w obozach wojskowych i podczas kampanii wojennych. Znano ją już w legionach rzymskich (pod nazwą stationarii), a w Polsce korzenie żandarmerii sięgają artykułów hetmańskich, czyli wojskowego regulaminu, spisanych przez hetmana Jana Tarnowskiego w połowie XVI wieku. Wymienieni są tam urzędnicy czuwający nad porządkiem wśród wojska: oboźny (bardziej administrator) oraz profos (bardziej specjalista od karności).

Żandarmi, adekwatnie do policji cywilnej, prezentowani są jako ktoś bliski swoim „podopiecznym”, należący do tej samej społeczności. Noszą więc mundury wojskowe, odróżniając się tylko drobnymi elementami, są także przygotowani do udziału w regularnych działaniach wojennych. Ale i tak, na przykład w przedwojennym Wojsku Polskim istniał przykry zwyczaj niepodawania ręki żandarmowi.

Wbrew pozorom, określenie „żandarmeria wojskowa” to nie pleonazm. Nazwa „żandarmeria” nie jest zarezerwowana dla wojska – we Francji nazywa się tak policję, dbającą o porządek na terenach wiejskich, z kolei w carskiej Rosji mianem żandarmerii określano policję polityczną.

Warto zauważyć, że skoro milicja to z definicji siły wyłaniane z kręgu obywateli, nazwa „milicja obywatelska” jest pleonazmem

Halo, policja? Proszę przyjechać na Facebooka

Policja powstała aby służyć obywatelowi i go chronić, ale jak wiadomo z historii, pokusa użycia jej siły do dyscyplinowania lub wręcz ciemiężenia często okazywała się nie odparcia. Poważnie zaszkodziło to wizerunkowi policji, przez co, chociaż jest szanowana, to w przeciwieństwie do wojska niezbyt lubiana.

Z drugiej strony, każdy przecież pragnie spokoju i tego, aby w kwestii bezpieczeństwa nie być zdanym wyłącznie na własne siły. Istnienie policji, przy wszystkich wadach, wydaje się zatem nieodzownym elementem współczesnej cywilizacji. Bo przecież aż strach pomyśleć o świecie, w którym żadnego łobuza nie można nastraszyć wezwaniem policjantów!


Autor MACIEJ NOWAK-KREYER
Z zamiłowania i wykształcenia historyk, z zawodu człowiek pracujący
słowem, z chęci popularyzator historii. Lubi poznawać ją empirycznie
oraz od podszewki, dlatego często wyrusza na prywatne podróże w
czasie. Przy okazji nabył kilka umiejętności nietypowych dla
humanisty, jak strzelanie, walka bronią białą i jazda konna. Miłujący
pokój fascynat wojskowości, zakochany po uszy w międzywojennej Polsce. Jednak mimo wszystko stara się jednak żyć tu i teraz. W wolnych
chwilach miłośnik dobrego kina, mocnego rocka i fantastyki.

Tekst oryginalny dostępny TU